Z dniem 1 stycznia 2019 r. weszły w życie zmiany w podatkach dochodowych. Jedną z najistotniejszych może być wprowadzenie opodatkowania od niezrealizowanych zysków, czyli tzw. exit tax. W istocie będzie to nowy podatek płacony przez podmioty przenoszące majątek za granicę. I choć do wprowadzenia stosowanych regulacji ustawodawca był zobowiązany dyrektywą unijną, to i tak nie należy mieć złudzeń, że zakres zastosowania polskich przepisów będzie znacznie szerszy niż w innych państwach wspólnoty.
Czym jest exit tax?
Podatek od niezrealizowanych zysków zakłada opodatkowanie składników majątku przenoszonych za granicę. Nie jest przy tym istotna wysokość osiągniętych dochodów (a nawet przychodów) – liczy się sam transfer składników majątku. To duża rozbieżność w stosunku do kluczowych założeń podatku dochodowego, a w tych kategoriach należy tę daninę rozpatrywać. Stąd też jedno z określeń tego podatku – podatek od niezrealizowanych lub hipotetycznych zysków. Konieczność jego zapłaty w momencie przeniesienia składnika majątku ma wynikać z prostego faktu – jego późniejsze opodatkowanie, np. w razie sprzedaży, nie będzie możliwe. Nie pojawi się także możliwość opodatkowania dochodów osiągniętych przy jego wykorzystaniu, gdyż zostaną one osiągnięte poza krajem. I to mimo nabycia lub wytworzenia danego aktywa w kraju, zwykle dzięki zyskom w nim osiągniętym, które, jako przeznaczone na inwestycje, nie były opodatkowane na żadnym etapie. Tym samym podatek exit tax ma zastąpić ewentualne zobowiązania podatkowe, które mogłyby powstać później, gdyby do transferu nie doszło.
Cel regulacji
Unia Europejska zauważyła, że problemem występującym w całej wspólnocie jest przenoszenie majątku za granicę, bez konieczności zapłaty podatku. Stąd nowe przepisy zakładające opodatkowanie wartości rynkowych aktywów przenoszonych przez przedsiębiorców z siedziby głównej do zagranicznego zakładu (lub odwrotnie). Dotyczy to również przenoszenia działalności prowadzonej przez zakład z jednego państwa do innego lub przenoszenia rezydencji podatkowej, chyba że aktywa pozostają faktycznie powiązane ze stałym zakładem w danym państwie.
Przepisy mają pozwolić na opodatkowanie zysku wypracowanego faktycznie w danym kraju. Regulacje te podważają jednak zasady swobody przepływu kapitału i osób wewnątrz wspólnoty, dlatego przy ich implementacji do prawa krajowego należałoby zachować daleko idącą ostrożność. Polska ustawa wykracza jednak poza regulacje wspólnotowe.
Polskie przepisy
Ministerstwo Finansów, opracowując projekt ustawy w przedmiotowym zakresie, zmuszone było uwzględnić wszystkie wskazane w Dyrektywie elementy. Jednocześnie stwierdziło, że jeśli coś w niej nie zostało uregulowane w ogóle, można przyjąć własne zasady. Tym sposobem w projekcie zatwierdzonym przez Parlament i Prezydenta znalazł się podatek od wyjścia także dla osób fizycznych niebędących przedsiębiorcami.
Zdaniem polskiego ustawodawcy podatek powinien zapłacić każdy, kto zamierza przenieść majątek lub jego część, niezależnie od tego, jak go uzyskał i do czego go wykorzystuje. A wysokość zobowiązania podatkowego może być gigantyczna.
Zgodnie z ustawą jako podstawę opodatkowania przyjmuje się wartość rynkową aktywów. Stawka podatku dla osób fizycznych ma wynieść 3 lub 19%, przy czym niższa stawka będzie właściwa tylko w sytuacji, gdy wartość rynkową składników majątku określi sam podatnik, a nie organ podatkowy w drodze oszacowania. Osoby prawne opodatkowane będą jednolitą stawką 19%.
Opodatkowana będzie wartość rynkowa danego składnika majątku w części, w jakiej przekracza wartość podatkową, tj. wartość niezaliczoną uprzednio do kosztów uzyskania przychodów, jaką należałoby ustalić, gdyby takie aktywa zostały zbyte w chwili przeniesienia. Wartość rynkową ustala się natomiast na podstawie cen rynkowych lub, jeśli nie jest to możliwe, w drodze oszacowania, stosując metody znane z regulacji dotyczących cen transferowych.
Ustawa przewiduje także pewne wyłączenie. Zapłata podatku nie będzie konieczna w przypadku osób fizycznych, jeśli wartość przenoszonego składnika majątku jest niższa niż 4 mln złotych. W każdym innym przypadku zapłata podatku będzie jednak konieczna.
Walka z optymalizacją, czy swobodą prowadzenia biznesu?
Wprowadzenie nowych przepisów dla polskiego ustawodawcy jest konieczne, gdyż do tego obligują go regulacje unijne. Trudno jednak zrozumieć, dlaczego polski ustawodawca poszedł tak daleko. Opodatkowanie osób fizycznych, zwłaszcza nieprowadzących działalności gospodarczej, zdaje się być podyktowane potrzebą zwiększenia wpływów do budżetu i wydaje się sprzeczne z celem regulacji, jak również z prawem wspólnotowym. Dyrektywa unijna jasno wskazuje na opodatkowanie jedynie osób prawnych. Wyjście poza przyjęte w Dyrektywie ramy budzi wątpliwości, jeśli chodzi o zgodność z zasadami całej wspólnoty – swobody przepływu kapitału i osób. Olbrzymie obciążenia podatkowe, i to wymagalne w zasadzie natychmiast po przeniesieniu majątku, stanowią zaprzeczenie tych zasad. Poważne wątpliwości powstają także na gruncie fundamentalnych dla polskiego porządku prawnego zasad – poszanowania prawa własności i swobody dysponowania nią.
Autor: radca prawny Robert Nogacki (podatki biz)
コメント